Blog - pasożyty

Wyświetlono rezultaty 1-4 z 4.

To wcale nie jest kotoblog!

19-10-2009 18:30
17
Komentarze: 3
W działach: Baileys, kłaki, koty, pasożyty, Star Wars
Oto dowód, że Baileys idealnie pasuje do tematyki Poltera. Jedyny problem to taki, że jak wiadomo ich jest zawsze dwóch, mistrz oraz uczeń. Czy to oznacza, że niebawem dostaniemy drugiego kota? Wkrótce więcej dowodów na to, że Baileys jest erpegowcem i należy do fandomu.

Pan Atencja

21-09-2009 19:36
16
Komentarze: 19
W działach: Baileys, kłaki, koty, pasożyty
Pan Atencja
Odkąd odkryłam idealny sposób na pozbycie się ubrań, których już nie noszę w naszym „salonie” zalega sterta ciuchów. Stopniowo je fotografuje i umieszczam na stronie internetowej, gdzie kobiety (czasem też mężczyźni) kupują i wymieniają się szmatami. Podczas KAŻDEJ sesji zdjęciowej Baileys uznaje, że za dużo uwagi poświęcam ciuchom, a za mało jemu – ten odwieczny dramat. Bezczelnie kładzie się na bluzce, spodniach, spódnicy lub kurtce doszczętnie je owłaszając. To jest moment, w którym sięgam po ULTIMATE ŁEPON, czyli kawałek wstążki z Ikei. Taki szpej jest bowiem 10000 razy...

Puchata historia Pana Baileysa

30-08-2009 21:41
17
Komentarze: 14
W działach: koty, kłaki, pasożyty
Puchata historia Pana Baileysa
Mały, zaledwie kilkumiesięczny Baileys wylądował w schronisku. Został znaleziony na klatce schodowej w bloku i nikt się nie przyznawał do wyrzucenia kotka za drzwi. Na szczęście z ośrodka zabrała go Ania (Od narratora: serdecznie pozdrawiamy sąsiadkę mojego brata), która dostrzegła w brudnej kulce coś więcej niż kolejnego dachowca. Tak po paru miesiącach okazało się, że Baileys jest pięknym brytyjskim kocurem. Baileys obrastał w futerko i tłuszcz przez kolejne 4 lata. Z czasem w jego życiu pojawiły się kolejne koty, z którymi nie dogadywał się aż tak dobrze jak z ludźmi. Dochodziło do pazuroc...

Nowy lokator

30-08-2009 02:46
13
Komentarze: 17
W działach: koty, pasożyty, kłaki
Nowy lokator
Nadszedł ten dzień :) W naszym mieszkaniu zamieszkał 6-letni, rudy i gruby Brytyjczyk. Nie brzmi jak powód do radości? Nasz na szczęście ma kilka zalet, które szybko wyszły na jaw: 1) To największy pieszczoch na świecie 2) Łowi komary, które na do tej pory nękały w nocy 3) Reaguje na imię i wydaje rozkoszny dźwięk "drooo" Zdjęcia ukazujące w pełni kogoś, kto pochodzi z Wysp, a jest urodziwy pokażemy już niebawem wraz z historią skąd w ogóle Bailey (imię kotka, jeśli się ktoś jeszcze nie zorientował) się u nas znalazł. Mojego ślubnego zupełnie kot uwiódł, kiedy pod dwóch pościgach za kulk...