28-01-2013 21:11
Dlatego RPG są dla dziewczyn :)
W działach: rpg, kobiety, rpg są dla kobiet | Odsłony: 165
Dzięki Carrie za wpis na blogu, który sprowokował arcy-ciekawą dyskusję :)
Jak kilkakrotnie już pisano – grupa nie musi tłumaczyć się ze swojego istnienia. Została założona jako platforma do rozmowy o RPG między kobietami i taką pełni funkcję. Reakcja na powstanie wyizolowanego środowiska sugeruje, że istnieje jednak konflikt płci - czyli w męskiej-normie uobecnienie się grupy dziewczyn powoduje reakcje obronną, agresywną i kwestionującą jej zasadność. To niestety nie koniec z genderowego żargonu ;)
Argumenty, że powstanie grupy męskiej, do której nie miałyby wstępu kobiety, wywołałby III Wojnę Internetową są delikatnie mówiąc arcy-zabawne. Przede wszystkim: taka grupa istnieje: „erpegi są dla chłopaków”. I nikt jakoś nie ma z tym problemu ani nie robi afery. Dodatkowo argumentacja, że feministki wpadłyby w bachancki szał gdyby faceci założyli grupę tylko dla siebie to czysta spekulacja – tak się nie stało, taka sytuacja nie miała miejsca. To jedynie dowód na uprzedzenie wobec feminizmu oraz sygnał, że aktywizacja dziewczyn jest postrzegana jako swojego rodzaju sytuacja kryzysu/zagrożenia.
Dodatkowo założenie grupy tylko dla facetów nie powoduje fali blogowych wpisów dziewczyn, które żądają wyjaśnień „jak śmieli”, ani nawet małej zmarszczki w fandomowej świadomości. Dlaczego? Dlatego, że powstanie wyizolowanego środowiska męskiego nie powoduje żadnego dyskomfortu społecznego. Takie środowiska/grupy istnieją od dawien dawna, jak na przykład kluby dla gentelmanów, które nie budziły sprzeciwu społecznego. Innym przykładem są ekskluzywnie męskie grupy dla samotnych ojców, albo weteranów wojennych. Członków takich grup łączy wspólnota doświadczeń – tutaj bycia ojcem wychowującym dziecko lub żołnierzem, który przeżył traumę wojny lub szczególne braterstwo broni. Osobom nie dzielącym takiego zasobu doświadczeń trudno – lub wręcz jest to niemożliwe – zrozumieć, pojąć sposób odczuwania, rozumowania i reagowania ludziom, którzy mają konkretną biografię.
Taką samą WSPÓLNOTĄ DOŚWIADCZEŃ jest grupa tylko dla kobiet. Ponieważ płeć to nie tylko „to co mamy między nogami”, jak pisały niektóre dziewczyny, które odmówiły członkostwa w facebookowej grupie, ale znacznie bardziej dojmujące i określające naszą tożsamość cecha. Płeć, zarówno męska jak i żeńska, w telegraficznym skrócie dwa różne zasoby doświadczeń wynikających z biologii, a w dalszej konsekwencji z kultury – nie szukając daleko faceci są silniejsi, co wpłynęło na rozwój ich roli społecznej, zaś kobiety zachodzą w ciążę, zatem podlegają ochronie, a także wytworzył się wokół cudu narodzin cały system symboliczno-mityczny. Zaczynając od najbanalniejszych powyższych przykładów przechodzimy do tysiącleci istnienia różnych cywilizacji, które przetwarzają na swój sposób różne cechy/właściwości płciowe tworząc kulturowe wzorce różnych zachowań, wymogów, przyzwoleń i nakazów obowiązujących obie płci – z podziałem na część wspólną (wynikającą z bycia istotą ludzką, jednej narodowości, języka, koloru skóry itp.), a także niepowtarzalną dla każdej z płci.
Stąd grupa RPG są dla kobiet pozwala na rozmowę między osobami, które mają wyjątkowe doświadczenie bycia GRAJĄCĄ KOBIETĄ. Skoro bowiem kobieta inaczej niż mężczyzna (nie lepiej, nie gorzej, tylko w inny sposób) „odczuwa” i funkcjonuje w całej, szeroko pojętej kulturze oraz społeczeństwie zatem w gry fabularnej także gra w inny sposób. Interesują nas inne tematy, inne systemy, inne problematyki. Dodatkowo jeśli któreś z nas kochają kostki, AD&D, wygrzew i zero deklaracji in charakter to i tak filtrują to przez swoją „płeć” rozumianą, jako inny zasób doświadczeń.
W praktyce – na forum RPG są dla kobiet podstawa rozmowy na temat naszego hobby jest w miarę wspólna oraz jednolita. Jeśli pada problematyka gwałtów postaci na sesji to nie trzeba wyjaśniać, że to w ogóle jest problem – tak niestety przebiega to w gronie mieszanym, gdzie nagle ktoś (najczęściej mężczyzna, ale także taką opinię głoszą kobiety) stwierdza: u mnie tak nie ma, nie było, nie zdarza się, a skoro u mnie nie to nigdzie nie, to żaden problem. Nie będę analizować bzdurności tej logiki – wynikałoby z niej, że skoro nigdy nie widziałam dziobaka in personam to znaczy, że nie istnieje.
Kolejnym etapem przez który należy przebrnąć chcąc dyskutować o problemie gwałtów jest stwierdzenie: to zjawisko się pojawia, ale jest marginalne. Kolejny wywołujący opad rąk argument z gatunku „gadajmy tylko o tym co dotyczy mnie... tupanie nóżką” – skoro zdarza się rzadko to nie ma sensu o tym gadać, więc na przykład nie rozmawiajmy o gigantycznych katastrofach samolotowych bo statystycznie są marginalne.
Skoro jest grupa, która chce analizować takie zjawisko to ma do tego prawo i nie musi się tłumaczyć, ani uzasadniać swojej potrzeby. W otwartej sytuacji forum taka rozmowa utknęłaby i zwiędła na etapie udowadniania, że temat w ogóle istnieje bądź zasługuje na uwagę nie przechodząc na dalszy etap merytorycznych wypowiedzi, uwag i pogłębiania problemu. Analogicznie jeśli istniałby system RPG, w który grałyby dwie osoby na świecie to niech zakładają sobie grupy, topiki na forum i zamieszczają wpisy blogowe. Komentowanie – nie ma sensu gadać o tym, bo ja nie wiem co to za system i mało osób w niego gra – jest zwyczajnie skrajnie egoistyczne i egotyczne.
W gronie kobiecym, gdzie doświadczenie przemocy symbolicznej (czyli gwałtu na postaci) okazało się częste, nikt nie negował jego istnienia, nie podważał zasadności dyskusji. Wypowiadały się osoby, które nigdy się z tym nie spotkały, takie, które miały skrajnie traumatyczne doświadczenia, a także dziewczyny, które grały w świetne kampanie, gdzie gwałt był podstawą całego wątku fabularnego. Zamiast tracić czas na tłumaczenia, jałowe babranie się w wyjaśnianiu mechanizmów, które dziewczyny rozumieją, gdyż wynikają z wspomnianej powyżej wspólnoty doświadczeń. Obecność samych kobiet zatem nie tylko jest gwarantem komfortu rozmowy – o czym wspominano już kilka razy na innych blogach i w innych wypowiedziach – ale tworzy podstawę do dyskusji, która nie cofa nas do nieustannego podważania czy tak jest/nie jest, ale pozwala iść dalej i dojść do wniosków, które byłby niemożliwe do wypracowania w innych "płciowych warunkach".
Jak kilkakrotnie już pisano – grupa nie musi tłumaczyć się ze swojego istnienia. Została założona jako platforma do rozmowy o RPG między kobietami i taką pełni funkcję. Reakcja na powstanie wyizolowanego środowiska sugeruje, że istnieje jednak konflikt płci - czyli w męskiej-normie uobecnienie się grupy dziewczyn powoduje reakcje obronną, agresywną i kwestionującą jej zasadność. To niestety nie koniec z genderowego żargonu ;)
Argumenty, że powstanie grupy męskiej, do której nie miałyby wstępu kobiety, wywołałby III Wojnę Internetową są delikatnie mówiąc arcy-zabawne. Przede wszystkim: taka grupa istnieje: „erpegi są dla chłopaków”. I nikt jakoś nie ma z tym problemu ani nie robi afery. Dodatkowo argumentacja, że feministki wpadłyby w bachancki szał gdyby faceci założyli grupę tylko dla siebie to czysta spekulacja – tak się nie stało, taka sytuacja nie miała miejsca. To jedynie dowód na uprzedzenie wobec feminizmu oraz sygnał, że aktywizacja dziewczyn jest postrzegana jako swojego rodzaju sytuacja kryzysu/zagrożenia.
Dodatkowo założenie grupy tylko dla facetów nie powoduje fali blogowych wpisów dziewczyn, które żądają wyjaśnień „jak śmieli”, ani nawet małej zmarszczki w fandomowej świadomości. Dlaczego? Dlatego, że powstanie wyizolowanego środowiska męskiego nie powoduje żadnego dyskomfortu społecznego. Takie środowiska/grupy istnieją od dawien dawna, jak na przykład kluby dla gentelmanów, które nie budziły sprzeciwu społecznego. Innym przykładem są ekskluzywnie męskie grupy dla samotnych ojców, albo weteranów wojennych. Członków takich grup łączy wspólnota doświadczeń – tutaj bycia ojcem wychowującym dziecko lub żołnierzem, który przeżył traumę wojny lub szczególne braterstwo broni. Osobom nie dzielącym takiego zasobu doświadczeń trudno – lub wręcz jest to niemożliwe – zrozumieć, pojąć sposób odczuwania, rozumowania i reagowania ludziom, którzy mają konkretną biografię.
Taką samą WSPÓLNOTĄ DOŚWIADCZEŃ jest grupa tylko dla kobiet. Ponieważ płeć to nie tylko „to co mamy między nogami”, jak pisały niektóre dziewczyny, które odmówiły członkostwa w facebookowej grupie, ale znacznie bardziej dojmujące i określające naszą tożsamość cecha. Płeć, zarówno męska jak i żeńska, w telegraficznym skrócie dwa różne zasoby doświadczeń wynikających z biologii, a w dalszej konsekwencji z kultury – nie szukając daleko faceci są silniejsi, co wpłynęło na rozwój ich roli społecznej, zaś kobiety zachodzą w ciążę, zatem podlegają ochronie, a także wytworzył się wokół cudu narodzin cały system symboliczno-mityczny. Zaczynając od najbanalniejszych powyższych przykładów przechodzimy do tysiącleci istnienia różnych cywilizacji, które przetwarzają na swój sposób różne cechy/właściwości płciowe tworząc kulturowe wzorce różnych zachowań, wymogów, przyzwoleń i nakazów obowiązujących obie płci – z podziałem na część wspólną (wynikającą z bycia istotą ludzką, jednej narodowości, języka, koloru skóry itp.), a także niepowtarzalną dla każdej z płci.
Stąd grupa RPG są dla kobiet pozwala na rozmowę między osobami, które mają wyjątkowe doświadczenie bycia GRAJĄCĄ KOBIETĄ. Skoro bowiem kobieta inaczej niż mężczyzna (nie lepiej, nie gorzej, tylko w inny sposób) „odczuwa” i funkcjonuje w całej, szeroko pojętej kulturze oraz społeczeństwie zatem w gry fabularnej także gra w inny sposób. Interesują nas inne tematy, inne systemy, inne problematyki. Dodatkowo jeśli któreś z nas kochają kostki, AD&D, wygrzew i zero deklaracji in charakter to i tak filtrują to przez swoją „płeć” rozumianą, jako inny zasób doświadczeń.
W praktyce – na forum RPG są dla kobiet podstawa rozmowy na temat naszego hobby jest w miarę wspólna oraz jednolita. Jeśli pada problematyka gwałtów postaci na sesji to nie trzeba wyjaśniać, że to w ogóle jest problem – tak niestety przebiega to w gronie mieszanym, gdzie nagle ktoś (najczęściej mężczyzna, ale także taką opinię głoszą kobiety) stwierdza: u mnie tak nie ma, nie było, nie zdarza się, a skoro u mnie nie to nigdzie nie, to żaden problem. Nie będę analizować bzdurności tej logiki – wynikałoby z niej, że skoro nigdy nie widziałam dziobaka in personam to znaczy, że nie istnieje.
Kolejnym etapem przez który należy przebrnąć chcąc dyskutować o problemie gwałtów jest stwierdzenie: to zjawisko się pojawia, ale jest marginalne. Kolejny wywołujący opad rąk argument z gatunku „gadajmy tylko o tym co dotyczy mnie... tupanie nóżką” – skoro zdarza się rzadko to nie ma sensu o tym gadać, więc na przykład nie rozmawiajmy o gigantycznych katastrofach samolotowych bo statystycznie są marginalne.
Skoro jest grupa, która chce analizować takie zjawisko to ma do tego prawo i nie musi się tłumaczyć, ani uzasadniać swojej potrzeby. W otwartej sytuacji forum taka rozmowa utknęłaby i zwiędła na etapie udowadniania, że temat w ogóle istnieje bądź zasługuje na uwagę nie przechodząc na dalszy etap merytorycznych wypowiedzi, uwag i pogłębiania problemu. Analogicznie jeśli istniałby system RPG, w który grałyby dwie osoby na świecie to niech zakładają sobie grupy, topiki na forum i zamieszczają wpisy blogowe. Komentowanie – nie ma sensu gadać o tym, bo ja nie wiem co to za system i mało osób w niego gra – jest zwyczajnie skrajnie egoistyczne i egotyczne.
W gronie kobiecym, gdzie doświadczenie przemocy symbolicznej (czyli gwałtu na postaci) okazało się częste, nikt nie negował jego istnienia, nie podważał zasadności dyskusji. Wypowiadały się osoby, które nigdy się z tym nie spotkały, takie, które miały skrajnie traumatyczne doświadczenia, a także dziewczyny, które grały w świetne kampanie, gdzie gwałt był podstawą całego wątku fabularnego. Zamiast tracić czas na tłumaczenia, jałowe babranie się w wyjaśnianiu mechanizmów, które dziewczyny rozumieją, gdyż wynikają z wspomnianej powyżej wspólnoty doświadczeń. Obecność samych kobiet zatem nie tylko jest gwarantem komfortu rozmowy – o czym wspominano już kilka razy na innych blogach i w innych wypowiedziach – ale tworzy podstawę do dyskusji, która nie cofa nas do nieustannego podważania czy tak jest/nie jest, ale pozwala iść dalej i dojść do wniosków, które byłby niemożliwe do wypracowania w innych "płciowych warunkach".
28
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Aesandill, Akashne, Amanea, amnezjusz, baczko, banracy, Blanche, Carrie, dzemeuksis, Ezechiel, Lychnis, Mayhnavea, mr_mond, Ninetongues, Nola Bixa Loca, Nuriel, Obca, oddtail, Panthera, Petra Bootmann, Rag, Repek, Scobin, Siman, Xolotl, Zireael, Zsu-Et-Am
Poleć innym tę notkę